
Kashmir SPA: Co wiedziała Pani o endermologii zanim trafiła Pani do Kashmir SPA? Skąd czerpała Pani wiedzę na ten temat?
Katarzyna: Powiem szczerze, że nic nie słyszałam o tym zabiegu wcześniej. Zaczęło się od mojej koleżanki, która dostała bon na swoje urodziny w Kashmir SPA, postanowiłam że się przejadę razem z nią. A co mi szkodzi - pomyślałam.
KS: Jak trafiła Pani do nas? Jaki był Pani problem, z którym chciała się Pani uporać? Jaki efekt chciała Pani osiągnąć?
Katarzyna: Oglądałyśmy Waszą stronę na Facebooku i stwierdziłyśmy, że ten zabieg jest dla nas. - Trzeba spróbować może akurat pomoże - mówiłyśmy do siebie. Zadzwoniłyśmy więc do Kashmir Spa i umówiliśmy się na zabieg. Mój problem to cellulit.
KS: Jakie myśli miotały Panią po pierwszym zabiegu? Biła się Pani z myślami czy to zadziała, czy już po pierwszym razie widziała Pani, że to działa?
Katarzyna: Po pierwszym zabiegu nie mogłam wiele powiedzieć. Byłam ciekawa na czym to polega i czy będzie bolało - to była moja główna motywacja do przyjścia do Kashmir SPA. Namacalny efekt widziałam już po 4-5 zabiegach.
KS: Ile zabiegów Pani finalnie zakończyła. Jak przebiegała kuracja z Pani perspektywy. Jak zmieniała się skóra?
Katarzyna: Zrobiłam cała serię zabiegów, czyli 10. Moja skóra stała się napięta i jak to mój maż mówi „znikła pomarańczowa skórka”. Nawet był ze mną raz w SPA, bo chciał zobaczyć na czym to polega. Podobało mu się. Zapomniałam dodać, że namówiłam też moja mamę. Ona też jeździła ze mną na zabiegi.
KS: Czy efekt końcowy był zadowalający? Na ile w skali 1-10? Co Pani konkretnie uzyskała?
Katarzyna: Efekt końcowy jest zadowalający. Od 1-10? 8 ;)
KS: Czy poleciłaby Pani tę usługę w Kashmir SPA przyjaciółce? Znajomym? Rodzinie?
Katarzyna: Napewno będę polecać zabieg i Kashmir Spa. Czułam się po wyjściu zrelaksowana. Pracują tam mega pozytywne panie. Napewno będę wracać na ten zabieg i może skuszę się też na inny.